Archiwum kategorii: Recenzje

Moi ulubieńcy

Ostatnio mnie ktoś zapytał, jaki jest mój ulubiony zespół? Od lat mam przygotowaną podobną odpowiedź, a raczej dwie odpowiedzi: 1) Nie potrafię wskazać, bo słucham bardzo różnorodnej muzyki, 2) Dead Can Dance. Dochodzę jednak do wniosku, że zależy to od dnia i nastroju, po prostu. Gdybym miał odpowiedzieć, jaki jest mój ulubiony zespół teraz, czyli pod koniec maja, to chyba Opeth. Strasznie ich skrzywdziłem jakiś czas temu w swojej RECENZJI. Dałem chłopakom za „Pale Communion” ocenę 4 na 5, a to po prostu 5. A nawet szóstka!

opeth

Arcydzieło, nie boję się tych słów. Słucham i słucham tej płyty wciąż (zmieniając głównie na „Heritage”) i nie mogę nadziwić się głębi pomysłów, dźwiękowemu szlachectwu zawartych na niej motywów i różnorodności klimatów. Jak dla mnie odrzucenie mocnej, metalowej otoczki nie wyszło im na złe. Oni naprawdę nie nagrali nigdy słabszej płyty, to przerażające, bo może oznaczać, że zaprzedali duszę za muzyczny talent.

 

Triumfalny powrót?

To jak z tą nową płytą Blur? Zbiera same entuzjastyczne recenzje, a przynajmniej nikt jej nie zganił. Czy jest naprawdę tak dobrze? Chyba mają rację ci, którzy twierdzą, że kilkanaście lat postu zaostrzyło apetyt na nowy album Brytyjczyków i co by nie wydali, to krytycy oraz fani i tak wezmą wszystko w ciemno. Podobało mi się stwierdzenie jednego z internetowych komentatorów: „Możliwe, że współczesna scena jest tak słaba, że nawet przeciętne płyta Blur wydaje się świetna”. „The Magic Whip” nie tak dobra i eksperymentalna, jak ostatnia „Think Tank”, ale panowie nie mają się naprawdę czego wstydzić.

Blur

Zapraszam do lektury mojej RECENZJI na łamach RockMagazynu.