„Pierwszy dzień zimy”

Esensja 150

 

FRAGMENT:

Erhard zarzucił naręcze chrustu na plecy i ruszył za Tomaszem, który najwyraźniej spieszył się, chcąc zdążyć przed zmrokiem. Raz po raz, kurczowo trzymając w lewej dłoni latarnię, a prawą przytrzymując strzelbę, której kolba znalazła się ponownie pod pachą, starszy mężczyzna oglądał się za siebie; nazbyt niespokojnie, aby uszło to uwadze Erharda.
Szli przez jakiś czas bez słowa, mając za towarzysza jedynie gęstniejącą mgłę. Wydawało się, że skrzypienie śniegu pod ich butami jest jedynym odgłosem, że wkoło trwa tylko martwa cisza. Kiedy jednak Erhard przyjrzał się uważnie cieniom, które brodziły w mroku, zdał sobie sprawę, że bezszelestnie podąża za nimi kilka postaci.
– Nie zatrzymuj się i nie oglądaj – powiedział Tomasz.
– Kim są?
– Ja ci tego nie powiem… Nawet gdybym bardzo chciał.
– Dlatego zabrałeś strzelbę?
– Strzelba jest na wilki.
– Przecież nie ma tutaj żadnych wilków.
– No właśnie, Erhardzie. No właśnie… A powinny być. Ale w końcu jutro mamy pierwszy dzień zimy. Gdy jesień się kończy, nic nie jest takie, jak być powinno.
Wkrótce mgła otuliła ich na dobre, a ostatnie promienie pochmurnego dnia zgasły.

(…)

Byłam wtedy dziewczynką. Nie pytaj mnie, ile lat upłynęło, przestałam je liczyć. Świat wydawał się młodszy, słońce świeciło mocniej, trawa rosła wyższa niż teraz. Wszystko było proste. Ludzie nazywali wtedy zło po imieniu, a dobro było nieskalane. Latem w miejscu, które nazwaliśmy swym nowym domem, zebraliśmy dużo zboża. Zwierzyny też nie brakowało w lasach. Potoki były niezwykle czyste, a lato ciepłe, ale nie upalne.
No właśnie. Było zbyt pięknie. Żadnych trosk. Nikt nie umierał, Erhardzie. Nikt nie umierał…
Jesienią powietrze wiejące z gór przyniosło ze sobą chłód. Liście zaczęły żółknąć, opadać, gnić wśród błota. Potem chmury zakryły niebo na dłuższy czas i w dzień musieliśmy zapalać świece. W końcu zaczął padać śnieg. „A jednak i tutaj zima przychodzi wraz z grudniem”, mówili ludzie z jakąś obawą…

Opowiadanie można przeczytać w całości na stronie Esensji