Komercjalizacja, blichtr, sceniczne wodotryski i uśmiechanie się do masowej publiki są także elementem składowym muzyki metalowej. Niestety… Komu jednak przeszkadzają wielomilionowe budżety, sceniczne kostiumy i wygładzone brzmienie, ten powinien wiać do podziemia. Bo przy gotyckiej, strzelistej katedrze, ufundowanej przez gwiazdy metalu, zawsze można znaleźć jakiś malowniczo położony cmentarzyk i rozkopany grób, skąd dobywają się trupie wyziewy. Czasami warto dla zdrowia sztachnąć się powietrzem przesyconym wonią rozkładu, a kapela Eternal Rot dostarcza niewątpliwie odpowiedniej dawki programowo dołującej i złowieszczej muzy, która trupem zalatuje. Zresztą EP nosi niezwykle trafny dla zawartości tytuł „Grave Grooves”. W sam raz nada się na party w rodzinnym grobowcu.
Przypadkiem natrafiłem na winylowe EP, gdy przeglądałem ofertę jednego ze sklepów internetowych. I nie żałuję zakupu, bo płytka jest świetna! Spodoba się każdemu fanowi doom/death metalowego grania, ale pod warunkiem, że ktoś nie boi się muzycznej nekrofilii. Kontakt z tą muzyką może przypominać Randez Vous z zombiakiem z okładki. Ano właśnie, jako że oprawą graficzną zajął się niezastąpiony w kwestii grobowych tematów Rafał Kruszyk, możecie być pewni, że odpowiednia, trochę komiksowa dawka przyjemnego rozkładu została zaserwowana i w tym przypadku.
Czytaj dalej