W ostatni piątek, piąteczek, piątunio zamiast podziwiać występ gwiazd rodzimej, alternatywnej, autorskiej sceny, skorzystałem z zaproszenia do Bochni i miałem okazję posłuchać na żywo Dudleya Tafta. Czy żałuję wyboru? Zapraszam do lektury mojej RELACJI z tego koncertu, wzbogaconej o zdjęcia Dariusza Ptaszyńskiego.
Blues to zawsze blues jest
Dodaj komentarz