Archiwa tagu: recenzja

Metalowe cegły

Praca tytaniczna zawsze powinna budzić podziw, ale sam trud nie wystarcza, by efekty również oszałamiały. Warto sięgnąć zarówno po Rzeźpospolitą Piotra Dorosińskiego, książkę traktującą o polskiej metalowej scenie ekstremalnej lat 90., jak i Ryk Bestii, w której to pozycji Ian Christe stawia sobie cel znacznie ambitniejszy, czyli holistyczne ujęcie całego gatunku. Czy ambitne założenia zostały zrealizowane?

Reedycje płyt Richardsa

Wytwórnia BMG wypuszcza rocznicowo wznowienia solowych płyt Keitha Richardsa. Warto po nie sięgnąć z dwóch podstawowych powodów: po pierwsze, muzyka Stonesa jak wino, starzeje się nabierając bukietu; a po drugie, to naprawdę solidne wydania, nawet w wersjach podstawowych.

Main Offender (1992/2022)
Live at the Hollywood Palladium (1991/2020)
Talk Is Cheap (1988/2019)

Muzyczna nuda…

Jak wiadomo gro płyt wychodzi na jesień, by ludzie mogli znaleźć ciekawy prezent na Święta. Rok 2017 zatem, w temacie interesujących premier, jeszcze się nie rozruszał należycie. Póki co Drab Majesty, którego debiutancki album ogłosiłem subiektywnie najlepszą płytą 2015, nie zawiódł i ucieszył mą werteryczną duszę kolejnym nowofalowym powiewem w chłodnym stylu lat 80. Recenzję płyty The Demonstration możecie przeczytać TUTAJ.

Warto też zwrócić uwagę na kolejną płytę jednego z najdziwniejszych zespołów na planecie Ziemia, czyli The Legendary Pink Dots. Nie wiem, czy to ich setny album czy może sto pierwszy, ale Chemical Playschool Volumes 19 & 20 zaciekawia. No i nowy Ryan Adams – solidny pop rock, jakiego nigdy za wiele.

Portret potrzebny

Ś.p. Frank Zappa zauważył kiedyś, że mówienie o muzyce przypomina tańczenie o architekturze – czyli w gruncie rzeczy jest pozbawione sensu. Trudno nie przyznać największemu być może prześmiewcy w dziejach rocka racji, niemniej dziś, w zalewie internetowych „znawców”, w erze nieograniczonego dostępu do przeróżnych dźwięków, brakuje nam niewątpliwie ludzi, którzy potrafiliby mądrze oraz zachęcająco o muzyce mówić i pisać. Brakuje nam postaci takich, jaką był Tomasz Beksiński. Jego radiowe audycje stanowiły przecież drogowskaz, zamykały słuchaczy w innym świecie i otwierały na nowe doświadczenia.

Czytaj dalej

Przegląd recenzji

Ostatnio zaproponowano mi współpracę z nowym sieciowym magazynem Kvlt Magazine – zachęcam do odwiedzin strony. TUTAJ znajdziecie ich na Facebooku. Od czasu do czasu znajdzie się tam jakiś mój tekścik, jak czas pozwoli. A poniżej zestawienie (alfabetyczne) moich ostatnich recenzji.

Czytaj dalej

Kto nienawidzi róż?

Tak wyszło, że od początku przysłuchuję się odgłosom z obozu Lilly Hates Roses. Zaczęło się od recenzji debiutanckiej płyty „Something to happen”. Potem był wywiad, przeprowadzony dla RockMagazynu z Kamilem. Miałem też przyjemność usłyszeć ich na żywo w oświęcimskim MDSM-ie podczas tamtejszej Sceny Alternatywnej. A teraz przyszło mi zrecenzować ich drugi album, „Mokotów”. Warto poznać muzykę Lilly Hates Roses, daleką od zgiełku i plastikowego popu.

Zresztą czy ktoś zna zespół z różami w nazwie, który byłby słaby? 😉