Archiwum kategorii: Artykuły

Born Dead!

Po różnych logistycznych perypetiach, udało się wybrać na koncert Body Count, legendy rap metalowego grania. Ice-T to jedna z tych postaci, która dawno, dawno temu otworzyła mi głowę na hip-hop. Za dzieciaka katowałem na kaseciaku jego album Home Invasion, więc wypad do Klubu Studio był dla mnie sentymentalną wyprawą. Zapraszam do przeczytanie mojej relacji.

Sad But True

Nieocenione w kwestii rockowych biografii wydawnictwo In Rock wypuściło niedawno książkę Marka Eglintona o Jamesie Hetfieldzie. Jak wrażenia z lektury? TUTAJ moja recenzja dla Kvlt.

Z małą pomocą przyjaciół…

Jak to jest być zawsze „tym czwartym”? Michael Seth Starr w swojej książce snuje ciekawą opowieść o Najsławniejszym Perkusiście Świata, który w życiu czasem gubił rytm, co nie zdarzało mu się z kolei, gdy bębnił miarowo na swej perkusji marki Ludwig.

Do przeczytanie recenzji zapraszam na stronę RockMagazynu lub TUTAJ

Ten Years After – Kraków – Forty Kleparz

Koncerty rockowych weteranów utwierdzają mnie w przekonaniu, że nikt nie potrafi wygenerować na scenie tyle energii, co doświadczeni bluesmani. Serio! Krakowski występ Ten Years After potwierdził tę regułę. Klub Forty Kleparz był ostatnim przystankiem grupy na mini trasie po Polsce (wcześniej muzycy odwiedzili Poznań, Gdańsk i Wrocław, a wszystko to w ramach europejskiego Tourne). A że nie ma lepszego miejsca do grania bluesa, niż kameralny klub, można się było spodziewać sporej dawki emocji. I chociaż wydana w 2015 roku koncertowa płyta The Name Remains the Same, daje jakieś wyobrażenia o aktualnej formie grupy, to rzeczywistość przerosła oczekiwania.

Czytaj dalej

Portret potrzebny

Ś.p. Frank Zappa zauważył kiedyś, że mówienie o muzyce przypomina tańczenie o architekturze – czyli w gruncie rzeczy jest pozbawione sensu. Trudno nie przyznać największemu być może prześmiewcy w dziejach rocka racji, niemniej dziś, w zalewie internetowych „znawców”, w erze nieograniczonego dostępu do przeróżnych dźwięków, brakuje nam niewątpliwie ludzi, którzy potrafiliby mądrze oraz zachęcająco o muzyce mówić i pisać. Brakuje nam postaci takich, jaką był Tomasz Beksiński. Jego radiowe audycje stanowiły przecież drogowskaz, zamykały słuchaczy w innym świecie i otwierały na nowe doświadczenia.

Czytaj dalej

Królowa wciąż panuje!

Jak bawiłem się na koncercie Queen z Adamem Lambertem? Świetnie! Uczestnicy ogólnie zachwyceni, przynajmniej ci, z którymi zamieniłem na ten temat słowo. Słyszałem też negatywne opinie, a owszem, ale należały wyłącznie do osób, które na koncert się nie wybrały. O czymś to świadczy…

TUTAJ moja relacja z tego wydarzenia, specjalnie dla RockMagazyn.pl

Blues to zawsze blues jest

W ostatni piątek, piąteczek, piątunio zamiast podziwiać występ gwiazd rodzimej, alternatywnej, autorskiej sceny, skorzystałem z zaproszenia do Bochni i miałem okazję posłuchać na żywo Dudleya Tafta. Czy żałuję wyboru? Zapraszam do lektury mojej RELACJI z tego koncertu, wzbogaconej o zdjęcia Dariusza Ptaszyńskiego.

Wzruszający Hendrix

Po raz drugi udało mi się wybrać na wrocławski Thnaks Jimi Festival i podobnie jak poprzednio, baaardzo mi się podobało. Jest jakaś niesamowita energia w tym festiwalu, którą trudno uchwycić w słowach. To trzeba poczuć samemu!

TUTAJ moje relacja z tego wydarzenia, specjalnie dla RockMagazynu.

fot. http://dariuszptaszynski.com/

Subiektywny ranking płytowy 2015

Rok 2014 wydawał mi się ciekawszy od tego, który właśnie mija. W podobnym prywatnym podsumowaniu sprzed dwunastu miesięcy znalazło się parę płyt rzeczywiście bliskich ideału (Opeth, Royal Blood, Organek, Swans). Rok 2015 być może nie był gorszy, ale przyznam się, że nie śledziłem nowości z tak wielką uwagą i sporo ważnych wydawnictw mi pewnie umknęło – skupiłem się raczej na nadrabianiu pokaźnych braków w znajomości klasyki.

Ta siódemka (bo 10 byłaby z mojej strony naciągana), to lista bardzo subiektywna, choć niektóre z wymienionych przeze mnie płyt, można często spotkać w różnych podsumowaniach rocznych. Poniższe albumy wywołały u mnie jakieś żywsze bicie serca w 2015 i pewnie będę do nich wracał i w przyszłym roku, i przez kolejne dziesięciolecia.

Dodam, że jako dziennikarz muzyczny/amator w 2015 napisałem rekordową dla siebie liczbę recenzji (RockMagazyn.pl, Kvlt.Magazine i LoudNow) i żadnej płycie – po raz pierwszy – nie wystawiłem najwyższej noty. Niemniej większości z wybranych do siódemki albumów nie oceniałem na łamach portali. A dwóm, może trzem najwyższa nota by się przydała.

A lista moich ulubionych płyt 2015 roku prezentuje się następująco:

Czytaj dalej

Ferrycy wygrywa z Terminatorem

(fot. Centrum Nauki „Kopernik”)

Wypad do kina na nowego „Mad Maxa” i „Terminatora” był, owszem, przyjemny, ale raczej ze względu na miłe towarzystwo i pite w trakcie seansów napoje. Chyba naprawdę nie mam wielkich wymagań, skoro zadowoliłyby mnie chociaż jakieś strzępy logicznej fabuły? „Maksiu” broni się jeszcze efektami specjalnymi, scenografią, kostiumami i charakteryzacją – to rzeczywiście może robić wrażenie, zwłaszcza w 3D. W „Terminatorze” dobrą minę do złej gry robi Arnie. Przynajmniej wypada zabawnie. Bo tak poza tym, to nie ma się czym zachwycać. Raczej się znudziłem.

A póki co w temacie science-fiction to najlepiej w tym roku bawiłem się podczas spektaklu „O królewiczu Ferrycym i królewnie Krystali” na podstawie jednej z „Bajek Robotów” Stanisława Lema, który miałem wielką przyjemność zobaczyć w warszawskim Centrum Nauki „Kopernik”. Super sprawa, polecam każdemu. Dowcipne to to, inteligentne, świetnie zrealizowane. No i w spektaklu grają prawdziwe roboty! Przemawiają co prawda głosami znakomitych polskich aktorów, ale… Poczułem się trochę jak bohater jednej z książek Dicka. No nic, tylko czekać aż replikanci wygryzą Szyca albo Kuleszę 😉

Więcej szczegółów o spektaklu TUTAJ